Grupa Kofola w ciągu trzech kwartałów 2011 roku poprawiła zysk operacyjny o 9% oraz osiągnęła zysk netto na poziomie z poprzedniego roku, pomimo wysokich cen surowców i słabych warunków pogodowych w lecie.
W ciągu trzech kwartałów 2011 roku, jeden z czołowych producentów napojów bezalkoholowych w Europie Centralnej, Grupa Kofola, pomimo drogich surowców, wypracowała skorygowany zysk netto przypadający akcjonariuszom większościowym w wysokości 27,1 mln złotych (co oznacza wzrost o 3%, licząc rok do roku). Poprawa nastąpiła dzięki wprowadzonej w całej Grupie dyscyplinie kosztowej i optymalizacji procesów.
Grupa Kofola, producent takich marek jak: Kofola, Hoop Cola, Paola, Rajec, Vinea, Jupik czy Semtex, w ciągu dziewięciu miesięcy br., pomimo rekordowo drogich surowców (głównie preform do butelek PET, cukru i izoglukozy) oraz silnej konkurencji w segmencie napojów, poprawiła zysk operacyjny o 9% (z 47,7 mln zł w ciągu trzech kwartałów 2010 do 52,0 mln zł w porównywalnym okresie 2011 roku). Skonsolidowany skorygowany zysk netto, przypadający dla akcjonariuszy Kofola S.A., wyniósł 27,1 mln złotych - wobec 26,4mln złotych przed rokiem. Wynik netto byłby jeszcze wyższy, gdyby nie wpływ wysokiego kursu Euro, skutkującego niezrealizowanymi różnicami kursowymi, obciążającymi zysk trzeciego kwartału.
Przychody Grupy w zaraportowanym okresie wzrosły o 4,3% do niemalże miliarda złotych, za sprawą wyższych przychodów Grupy Megapack i Hoop Polska. Wskutek wysokich cen surowców, pomimo wzrostu sprzedaży i działań oszczędnościowych w produkcji, skonsolidowana marża ze sprzedaży spadła z 41,0% przed rokiem, do 35,4% w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2011 roku.
W reakcji na rosnące ceny produktów w całej Grupie wprowadziliśmy szereg programów oszczędnościowych, wynikiem czego udało się obniżyć koszty sprzedaży o 11,7%, a koszty ogólnego zarządu o 9,3%. Oszczędności łącznie przekroczyły 38 mln złotych licząc rok do roku. Dzięki radykalnej dyscyplinie kosztowej udało się skompensować wzrost cen surowców, a nawet nieznacznie poprawić wynik operacyjny sprzed roku – komentuje Jannis Samaras, Prezes i większościowy akcjonariusz Grupy Kofola. – Jesteśmy świadomi, iż jest granica prostego cięcia kosztów, dlatego od wielu miesięcy systematycznie podnosimy ceny naszych produktów. Dzięki temu, iż proces podwyżek rozłożyliśmy w czasie, łatwiej jest zaakceptować klientom to, że nasze napoje kosztują więcej na półce.
W minionym kwartale widać już było wpływ podwyżek cen na osiągane marże ze sprzedaży. Pomimo niższych przychodów, marża brutto ze sprzedaży była o 1 punkt procentowy wyższa niż w tym samym okresie przed rokiem. To także rezultat poszukiwania dostawców tańszych surowców oraz postępującej zmiany opakowań na lżejsze. Grupa wykazała wzrost przychodów w najbardziej rentownych segmentach produktowych, tj. napojach gazowanych i syropach. Znaczącej poprawie uległa rentowność segmentu napojów niegazowanych, i to pomimo spadku przychodów z tego segmentu.
Trzeci kwartał był dla nas okresem obfitującym w wydarzenia - podkreśla Samaras. Zakończyliśmy integrację do struktur Grupy Kofola kupionej w kwietniu spółki Pinelli: udało się nam przenieść linie produkcyjne do zakładu w Krnovie (Kofola CZ) oraz przepisać umowy z klientami na naszą czeską spółkę. W sierpniu uruchomiliśmy największą tegoroczną inwestycję, czyli linię do gorącego rozlewu. Pozwoli nam ona na wprowadzenie szeregu nowości, niedostępnych dotychczas na rynku oraz zaproponowanie produktów zupełnie bez konserwantów. To wpisuje się w naszą strategię bycia firmą innowacyjną oraz odpowiedzialną społecznie. Po stronie kosztowej w naszych czeskich i słowackich spółkach przeprowadzony został program restrukturyzacji w obszarach produkcji i sprzedaży, przez co ponieśliśmy jednorazowe koszty odpraw w łącznej wysokości 2,5 miliona złotych. Całkowita wysokość zdarzeń jednorazowych, które obciążyły wyniki raportowanego okresu wyniosła 3,2 mln złotych. Dodatkowo, od 1 września, w celu przyspieszenia i ujednolicenia procesów decyzyjnych i zarządzania rynkami czeskim i słowackim, doprowadziliśmy do unii personalnej zarządów trzech spółek Kofoli Holding a.s. z zarządami Kofoli a.s. Czechy i Kofoli a.s. Słowacja. W ten sposób zredukowaliśmy jeden poziom zarządzania. Efekt kosztowy wprowadzonych zmian i redukcji powinien być widoczny już od czwartego kwartału br. – konkluduje Samaras.
Dzięki linii do gorącego rozlewu, Kofoli udało się już opracować i wprowadzić na rynek zestaw herbat mrożonych Pickwick Just Tea (uzupełniając portfel o herbatę czarną brzoskwiniową), nowych napojów Jupik smoothies czy napojów z aloe vera (zawierającymi prawdziwe cząstki tej przebogatej w składniki odżywcze rośliny). Poza nowościami pochodzącymi z nowej linii, Grupa wprowadziła Vineę w wersji różowej oraz Hoop Colę bez cukru.
Pomimo dwóch znacznych inwestycji dokonanych w 2011 roku (inwestycja w linię do gorącego rozlewu oraz zakup spółki Pinelli), o łącznej wartości nieco ponad 50 milionów złotych, udało się Grupie nieznacznie obniżyć zadłużenie netto z z poziomu 326,7 mln zł na koniec grudnia 2010 roku (przeliczone kursem wymiany walut do polskiego złotego z końca września 2011) do poziomu 311,1 mln zł na koniec 3-ciego kwartału 2011. Wskaźnik zadłużenia netto do skorygowanej 12-to miesięcznej EBITDA na koniec września wyniósł 2,6 raza – tj. poziom identyczny jak na koniec 2010 roku.
Przed nami kolejny kwartał wyzwań – mówi Jannis Samaras. W dalszym ciągu przyjdzie się nam zmierzyć z drogimi surowcami – tym razem cukrem i izoglukozą. Nadal będziemy podnosić ceny – zarówno w czwartym kwartale, jak i od nowego roku. Nasi konkurenci także zauważyli, że nie są w stanie zaabsorbować tak drogich surowców, w wyniku czego zaczęli gwałtownie podnosić swoje ceny, czasem o kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt procent. My, dzięki procesowi stopniowego wprowadzania podwyżek, oszczędzamy naszym klientom szokowej terapii. W celu minimalizacji wpływu cen surowców na ceny naszych produktów, kontynuować będziemy proces zmiany opakowań na lżejsze oraz nadal będziemy poszukiwać możliwości optymalizacji procesów – tym razem głównie w logistyce, gdzie wciąż widzimy rezerwy.
W całym okresie 2011 roku Grupie Kofola przyszło funkcjonować w bardzo trudnych warunkach rynkowych. Ceny podstawowych surowców, tj. preform do butelek PET oraz cukru i izoglukozy, były na znacząco wyższym poziomie niż przed rokiem. Wyjątkowo deszczowy i chłodny lipiec oraz pierwsza połowa sierpnia sprawiły, iż okres wakacyjny będący dla producentów napojów czasem żniw, okazał się wyjątkowo słaby w całym regionie operacyjnym Grupy.